Warszawska prokuratura sprawdza, czy teczka arcybiskupa Wielgusa została sfałszowana. Jak dowiedziało się "Życie Warszawy" doniesienie w tej sprawie złożył senator Adam Biela, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Zawiadomienie, które wpłynęło do prokuratury 6 marca jest lakoniczne. Aby zbadać, czy doszło do przestępstwa, śledczy zapewne wystąpią do Instytutu Pamięci Narodowej o teczkę arcybiskupa.

O tym, że słynny już podpis "Grey" w teczce abp. Wielgusa mógł

zostać sfałszowany, "ŻW" napisało już w lutym. Wówczas sugerował tak, na podstawie ekspertyzy grafologicznej sporządzonej w jednym z zachodnich laboratoriów kryminalistycznych, prawnik Waldemar Gontarski. Eksperci mieli orzec, że litery mają różne kształty, zaś podpis nie został sporządzony jednym pociągnięciem ręki.

Na możliwość spreparowania teczki abp. Wielgusa wskazywał

również Włodzimierz Blajerski, prokurator w stanie spoczynku, w 

przeszłości lubelski działach opozycyjny, w latach 80. bliski

współpracownik Stanisława Wielgusa na KUL. Swoje podejrzenia

opierał na tym, że dokumenty zgromadzone w teczce arcybiskupa

zawierają wiele nieścisłości i brakuje w nich konkretów - pisze

gazeta.

Dwie komisje - kościelna i rzecznika praw obywatelskich -

uznały, że są dowody na podpisanie przez abp. Stanisława Wielgusa zobowiązania do współpracy z wywiadem PRL i podjęcie takiej współpracy - przypomina "Życie Warszawy".