Policjanci drogówki w Legionowie zatrzymali syna Ahmeda Zakajewa oraz Adama Borowskiego czeczeńskiego konsula honorowego w Polsce.Obaj jechali do Pułtuska na Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego.Zostali wypuszczeni po 20 min.

Według relacji Borowskiego, funkcjonariusze poprosili o dokumenty wszystkie osoby, które były w samochodzie, również dwóch działaczy proczeczeńskiej organizacji z Norwegii. Według Borowskiego, wokół auta widać było uzbrojonych policjantów. "Zabrali nam dokumenty, nie pozwalali wyjść z samochodu, kluczyki kazali położyć na dachu" -relacjonował Borowski.

Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, poinformował, że został zatrzymany samochód na brytyjskich numerach rejestracyjnych. Chodziło o rutynową kontrolę po której auto odjechało w kierunku Pułtuska.

Borowski twierdzi, że policja szukała w samochodzie Ahmeda Zakajewa. "Byliśmy śledzeni od samej Warszawy przez trzy nieoznakowane policyjne samochody. Po dojechaniu do Legionowa zatrzymał nas radiowóz, który ewidentnie czekał na nas" - twierdzi. Według niego, policja "nie dokonała żadnych rutynowych czynności, które wykonuje się przy kontroli drogowej". "Zabrano nam dokumenty, a gościom zagranicznym paszporty, i tak trzymano nas przez około 20 minut. Przy naszym samochodzie stali funkcjonariusze z długą bronią" - opowiada.

Rzeczniczka Kongresu Anna Kuhn powiedziała , że w czwartek wieczorem trzy inne samochody wiozące gości Kongresu zostały zatrzymane przez policję na rynku w Pułtusku. Jak dodała funkcjonariusze - nie pozwalając wysiąść z samochodu - sprawdzali tożsamość podróżujących.

W czwartek szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed przyjechał do Warszawy. W piątek weźmie udział w kongresie w Pułtusku. W Polsce ma zostać do soboty.

Zakajew był wicepremierem i ministrem w rządach nieuznawanej Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. Od października 1995 do grudnia 2000 r. był jednym z bardziej znanych czeczeńskich dowódców walczących z wojskami rosyjskimi. Rosjanie domagają się od Polski jego ekstradycji.