Syn mężczyzny skazanego na śmierć w tzw. aferze mięsnej w latach 60. dostanie 200 tysięcy złotych odszkodowania od resortu sprawiedliwości - zadecydował warszawski sąd. W pozwie Andrzej Wawrzecki domagał się pół miliona złotych.

Sąd podkreślił, że gdyby nie bezpodstawnie zastosowany tryb doraźny, Wawrzeckiego nie skazano by na śmierć. Według sądu, proces miał na celu "określony cel propagandowy", dlatego odszkodowanie ma zostać wypłacone.

Orzeczenie wobec Wawrzeckiego, dyrektora warszawskiego Miejskiego Handlu Mięsem, było jedynym wykonanym w PRL po 1956 roku wyrokiem śmierci za przestępstwo gospodarcze. Według wielu opinii, był to "mord sądowy", a wyrok wydano faktycznie na najwyższych szczeblach władzy - nalegać miał na to szef PZPR Władysław Gomułka.

W 2004 roku Sąd Najwyższy orzekł, że wyrok zapadł z rażącym naruszeniem prawa i go uchylił. Samo postępowanie zostało umorzone, bo sprawa się przedawniła. Niedawno pion śledczy IPN oskarżył prokuratora z procesu w "aferze mięsnej" o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Grozi mu do 3 lat więzienia.