Przez trzy świąteczne dni na drogach doszło do 167 wypadków, w których zginęło 18 osób, a 210 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 545 nietrzeźwych kierowców.

Przez trzy świąteczne dni na drogach doszło do 167 wypadków, w których zginęło 18 osób, a 210 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 545 nietrzeźwych kierowców.
Zdj. ilustracyjne /PAP/Tytus Żmijewski /PAP

W porównaniu do ubiegłego roku, jeśli chodzi o nietrzeźwych kierowców i wypadki, to jest duża poprawa. Drugi dzień świąteczny był zgubny dla kierowców - aż 11 osób zginęło w wypadkach drogowych. Przez pierwsze dwa dni, 24 i 25 grudnia, było siedem ofiar śmiertelnych - powiedział PAP młodszy aspirant Antoni Rzeczkowski z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji. Jak dodał, jedną z przyczyn wypadków były trudne warunki na drogach spowodowane wiatrem i opadami deszczu. Ubolewamy, że jest tak dużo ofiar, bo za każdą z tych liczb stoi jakaś ludzka tragedia - podkreślił.

Rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak poinformował, że strażacy podczas świąt interweniowali 2071 razy w całej Polsce. W 17 pożarach zginęło 8 osób, a 41 było rannych. 1783 zdarzeń wiązało się z wypadkami, wichurami i innymi zdarzeniami. Strażacy odnotowali także 171 fałszywych alarmów.

W ubiegłym roku były 893 pożary, w których zginęło 8 osób i 52 były ranne. Czyli o 176 mniej pożarów w tym roku niż w roku ubiegłym i o 11 mniej osób odniosło obrażenia niż w roku ubiegłym. Najtragiczniejszy pożar był w Łomży w drugi dzień świąt, gdzie trzy osoby zginęły. Cechą wspólną wszystkich pożarów jest to, że powstały w naszych domach, w naszych mieszkaniach - czyli tam, gdzie czujemy się najbezpieczniej. Pożary powstały w nocy - powiedział Frątczak. 

(mn)