Wykrwawienie się było przyczyną śmierci agresywnego pacjenta ze szpitala w Rudzie Śląskiej - takie są wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny. Na razie nie sposób jednak rozstrzygnąć, która z ran mogła być śmiertelna. Mężczyzna m.in. został postrzelony przez policjanta.

Prokuratura czeka na oficjalne, pisemne wyniki sekcji zwłok. Śledczy już zapowiadają, że konieczne będzie uzupełnienie wstępnych informacji. Wiadomo, że mężczyzna został dwukrotnie postrzelony, ale też mógł mieć inne rany, np. od noża, który trzymał, lub od szkła, bo wybił szpitalną szybę. Pacjent uciekając wyrywał też sobie dreny i wenflony, zrywał opatrunki. Wstępne wyniki sekcji zwłok nie dają odpowiedzi na pytanie, która z tych ran mogła doprowadzić do śmierci.

Pacjent trafił do szpitala w Rudzie Śląskiej pod koniec ubiegłego tygodnia. Jak się okazało, został zraniony nożem w klatkę piersiową. Lekarze zawiadomili policję. Mężczyzna opowiedział wówczas o napadzie i zranieniu go, ale nie wskazał żadnej konkretnej osoby. Policjantom powiedział też, że napad miał miejsce kilka dni wcześniej, a zgłosił się do szpitala dopiero teraz, bo rana zaczęła go niepokoić. Złożył też zawiadomienie o napadzie.

Po tamtym zranieniu mężczyzna przeszedł zabieg w szpitalu. W poniedziałek w nocy stał się agresywny. Do placówki wezwano policję, padły strzały, pacjent zmarł na stole operacyjnym. Rozpoczęło się prokuratorskie śledztwo. Teraz prowadzą je dwie prokuratury. Wątek związany z napaścią na policjantów prowadzi prokuratura w Rudzie Śląskiej. Natomiast prokuratura w Gliwicach zajęła się sprawą interwencji policjantów i użycia przez nich broni. Ten wątek przekazano innej prokuraturze z powodów formalnych - chodzi o to, aby sprawą interwencji policji nie zajmowała się prokuratura z tego samego miasta.

(abs)