Prokuratura walczy rozpatrzenie przez sąd zażalenia na niearesztowanie jednego z podejrzanych o działanie na szkodę giełdowej spółki Polnord. Chodzi o wniosek, który - jak wszystko na to wskazuje - przez pomyłkę nie dotarł do sądu, więc decyzja o odmowie aresztu się uprawomocniła.

Śledczy wysłali do sądu wniosek o uzupełnienie braków formalnych zażalenia, które - ich zdaniem - zostało wniesione w terminie. To bardzo ciekawa konstrukcja prawna, bo - przypomnijmy - prokuratura składała zażalenia na 5 decyzji sądu, jednak zażalenia dotyczyły tylko czterech osób, bo jedno było podwójne.

Teraz śledczy przekonują, że brak zażalenia, to błąd formalny, a sąd powinien po jego zauważeniu zwrócić się o uzupełnienie materiałów. Jak przekonuje prokuratura, sędziowie powinni to zauważyć, bo pismo przewodnie dotyczyło 5 osób, a zażalenia tylko czterech.

Sąd będzie musiał teraz zająć stanowisko w tej sprawie, jak odtąd informuje, że decyzja jest prawomocna.

Czego dotyczy śledztwo ws. Polnordu?

Romanowi Giertychowi, Ryszardowi Krauzemu i dwunastu innym zatrzymanym przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.

Wobec Romana Giertycha prokuratura zdecydowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.

Prokuratura Regionalna w Poznaniu informowała o złożeniu zażalenia na brak aresztu dla podejrzanego w tej samej sprawie biznesmena Ryszarda Krauzego i czterech innych osób. Sąd zdecydował o nieuwzględnieniu wniosków prokuratury.

Wnioski o areszty dla podejrzanych Prokuratura Regionalna w Poznaniu skierowała w związku z prowadzonym od 2017 roku śledztwem, które wszczęto po zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa złożonym przez nowy zarząd pokrzywdzonej spółki giełdowej Polnordu. Prokuratura poinformowała, że wśród dowodów zgromadzonych w sprawie znajdują się zeznania najbliższych współpracowników biznesmena Ryszarda Krauzego i adwokata Romana Giertycha, dziesiątki tysięcy dokumentów spółek, zabezpieczona korespondencja, dane z kont bankowych, opinie biegłych, a także wyjaśnienia niektórych spośród zatrzymanych w ostatnich dniach podejrzanych.

Zdaniem śledczych, "zebrane dowody w sposób nie budzący wątpliwości wskazują na przywłaszczenie olbrzymich kwot i próbę ukrycia ich źródła poprzez mechanizmy typowe dla przestępstwa prania brudnych pieniędzy".

Postępowanie prowadzone przez poznańską Prokuraturę Regionalną dotyczy dwóch wątków: zakupu bezwartościowych - zdaniem prokuratury - wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł i nabycia nieruchomości po zawyżonej cenie niespełna 27 mln zł.

Opracowanie: