Dzisiejsze spotkanie Donald Tusk - Waldemar Pawlak stanęło pod znakiem zapytania. Reporterka RMF FM, Agnieszka Milczarz usłyszała od polityków PSL, że z dalszymi ustaleniami koalicyjnymi trzeba będzie poczekać aż do desygnowania Tuska na premiera.

Paweł Zalewski z PiS, zapowiedział tymczasem w Kontrwywiadzie RMF FM, że prezydent czeka na decyzje władz obu partii. A to może nastąpić nie wcześniej niż 10 listopada. Problem w tym, że na przykład rada naczelna PSL-u nie może zatwierdzić koalicji bez nominowania Tuska.

Ludowcy mają cały czas nadzieję, że prezydent powierzy misję tworzenia rządu Tuskowi jeszcze w tym tygodniu i nie będzie - jak powiedział Jarosław Kalinowski – dalej sypał piachu w szprychy przyszłego rządu. Jeżeli nie będzie tego powołania, desygnowania przez prezydenta Donalda Tuska na premiera, to ja będę musiał przesunąć posiedzenie rady naczelnej. Ta rada jest zwołana po to, aby rozpatrzeć już całościowy projekt rządu opartego na większość parlamentarną.

Takie przesuwanie opóźnia wszelkie negocjacje, dlatego politycy obu partii liczą na to, że usłyszą dziś od prezydenta podczas jego wystąpienia w Senacie jasne i bardziej konkretne deklaracje.