Kilkudziesięciu związkowców z oświatowej "Solidarności" spędziło tę noc w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Związkowcy domagają się 52-złotowej podwyżki dla nauczycieli mianowanych, powiedział sieci RMF FM Stefan Kubowicz, szef nauczycielskiej Solidarności. Decyzję o tym, czy podwyżka będzie, MEN ma podjąć w tym tygodniu.

Szef nauczycielskiej "Solidarności", Stefan Kubowicz wyjaśnił, że chodzi o rozporządzenie płacowe dla pedagogów, zwiększające minimalne stawki wynagrodzeń zasadniczych. Związkowcy zamierzają pozostać w ministerstwie do czasu podpisania tego rozporządzenia. Zapowiedzieli również, że jeżeli nie zostaną podniesione minimalne stawki wynagrodzenia dla nauczycieli, "S" podejmie radykalniejsze formy protestu, nie precyzując jednak jakie. Zgodnie z prawem, MEN ma do 22 czerwca czas na podjęcie decyzji - wtedy mijają 3 miesiące od wejścia w życie ustawy budżetowej. Przy podejmowaniu decyzji w sprawie wysokości stawek minimalnych brane są pod uwagę m.in. wyniki symulacji przeprowadzonych w kilkunastu charakterystycznych jednostkach samorządu terytorialnego, takich jak gminy wiejskie, gminy miejskie, gminy miejsko-wiejskie i duże miasta. Obecnie MEN "bardzo wnikliwie" rozpatruje zastrzeżenia zgłoszone do projektu rozporządzenia, podczas konsultacji międzyresortowych, przez Ministerstwo Finansów. Są możliwe trzy warianty rozporządzenia. Pierwszy wariant to projekt Ministerstwa Edukacji. Płaca zasadnicza wynosiłaby 66,5 procent całkowitego wynagrodzenia nauczycieli określonego w Karcie Nauczyciela, czyli 1453 zł. Drugi wariant to akceptacja propozycji Ministerstwa Finansów, czyli niezmienianie dotychczasowej wysokości minimalnego wynagrodzenia zasadniczego. Obecnie wynosi ono 1401 zł brutto. Stanowiłoby to około 64 procent wynagrodzenia całkowitego. Trzeci wariant to stanowisko pośrednie między projektem ministra edukacji a sugestią ministra finansów.

foto RMF FM

04:30