Policja ustaliła okoliczności środowego zajścia w gimnazjum w Skarżysku-Kamiennej. Uczeń ranił tam nożem kolegę. Szesnastolatek przebywa w szpitalu z przebitym płucem. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, Patryk, czyli napastnik, od dłuższego czasu był w klasie obiektem drwin. Prowodyrem tych działań miał być Arek - raniony nastolatek.

Jak miał tłumaczyć Patryk, niedawno kupił sobie nóż, by czuć się pewniej. W środę jego klasowy kolega zapowiedział mu, że po wyjściu ze szkoły będą się bić. Wtedy nastolatek nie wytrzymał i wyciągnął nóż.

Wokół tego konfliktu panuje w gimnazjum zmowa milczenia. Nie dziwi, że koleżanka ranionego chłopaka nie chciała o tym mówić. Zastanawia jednak to, że dyrektor gimnazjum twierdził, iż nie miał pojęcia, dlaczego doszło do ataku. Chyba, że nie wie, co dzieje się u niego w szkole.

Dyrektor szkoły: Nikt tego nie mógł przewidzieć

Dyrekcja szkoły na razie nie ma koncepcji działań, które miałyby zapobiec w przyszłości takim zajściom. Andrzej Warwas stwierdził, że nikt z grona pedagogicznego nie mógł tego przewidzieć. Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Jest to dla nas szok. Napastnik to bardzo spokojny chłopak. W życiu byśmy nie przewidzieli, że on może coś takiego zrobić - powiedział dyrektor.

Nie widzi on potrzeby zaostrzania środków bezpieczeństwa w swojej szkole. Na co dzień szkoła jest monitorowana. Mamy kamery i ochronę. Przeprowadziliśmy apel porządkowy z uczniami. Wczoraj rozmawialiśmy również z rodzicami dzieci i z dziećmi z tej klasy - zaznaczył.

Gimnazjalistka: Oni nie mieli żadnych kontaktów

Reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie udało się porozmawiać z gimnazjalistką, która chodzi do klasy z oboma nastolatkami. Oni nie mieli żadnych kontaktów - ani negatywnych, ani pozytywnych - zaznaczyła. Inna z uczennic przyznała, że podobne zdarzenie miało miejsce w Skarżysku-Kamiennej, chociaż w szkole - nigdy. Kiedyś też była sytuacja, że dźgnięto jakiegoś chłopaka rozbitą butelką. To było po lekcjach, gdzieś w okolicach basenu - stwierdziła.

Policja przekazała już do sądu rodzinnego akta sprawy zranienia nożem ucznia gimnazjum.