Przewodniczący hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zapowiedział, że wycofa przygotowany przez siebie projekt raportu komisji. Nowy, poprawiony ma natomiast złożyć do 30 lipca. Wcześniej postulował o to Bartosz Arłukowicz.

Zobacz również:

Arłukowicz zarzucał projektowi raportu autorstwa Sekuły, że zawiera on wady prawne. Powołując się na opinie prawne Biura Analiz Sejmowych mówił, że przewodniczący przedstawił swój projekt raportu przed przesłuchaniem wszystkich świadków i przed podpisaniem przez nich protokołów z zeznań. Arłukowicz krytykuje też Sekułę za to, że w swoim projekcie nie zawarł informacji z materiałów tajnych, które są w posiadaniu komisji. To świadczy o tym, że pan przewodniczący, biegnąc do celu połamał prawo - mówił Bartosz Arłukowicz, który oburzał się, że prawo zignorował przewodniczący, tak surowo egzekwujący regulamin.

Sekuła zapowiedział, że w nowym projekcie uwzględni stawiane mu przez posłów zarzuty, zwłaszcza te dotyczące tego, iż materiał zawierał niepodpisane przez świadków protokoły z ich zeznań. Posłowie opozycji pytają jednak, kiedy zdążą się z tym projektem zapoznać, jeśli zobaczą go pierwszy raz na posiedzeniu. Sekuła odpowiada, że projekt jest już znany, więc posłowie doskonale wiedzą, co się w nim znajduje.

Na koniec był jeszcze incydent. Beata Kempa - w proteście przeciwko działaniu Sekuły na ostatnią chwilę - wyszła trzaskając drzwiami. Mimo wymuszonego powrotu z urlopu posłow PiS-u, wiele wskazuje na to, że w piątek komisja może zakończyć działalność śledczą, przyjmując raport Sekuły.