W sejmowej komisji zdrowia utworzyła się nowa koalicja - PiS-PSL. To właśnie te ugrupowania, jak lew walczą o utrzymanie restrykcyjnego projektu ustawy antynikotynowej. Liberalizacji przepisów chcą PO i SLD. Na razie w wojnie o papierosy kolejne starcia wygrywa dość egzotyczna koalicja PiS-PSL.

Posłowie tych partii skutecznie torpedują wszelkie propozycje poprawek posłów Platformy. Tak skutecznie, że niektórym puszczają nerwy. To jest jakaś mistyfikacja. Kompletne nieporozumienie - grzmiał poseł Platformy Norbert Raba.

Na razie politykom PO udało się przepchnąć poprawkę, która zezwala na palenie papierosów na wyższych uczelniach. Nie przeszła za to propozycja podziału klubów i restauracji na te, gdzie można palić lub nie. O taki zresztą wynik głosowania walczyły środowiska medyczne z prof. Jackiem Jassemem na czele.

Gdy doszło do głosowania tej poprawki autor projektu ustawy o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych, mówił: To jest głosowanie pomiędzy życiem a śmiercią; pomiędzy zabijaniem ludzi a komfortem zapalenia papierosa przy kawie.

Sejmowa komisja zdrowia mówi paleniu stanowcze nie. Jedyną szansą dla nałogowców będą więc prace na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Jeśli i tam nic się nie zmieni, będziemy mieli najbardziej restrykcyjne prawo antynikotynowe w Europie.

Zgodnie z proponowaną ustawą palenie papierosów będzie całkowicie zakazane w restauracjach, kawiarniach i dyskotekach. Nie będą mogły powstawać w nich nawet palarnie. Zakazane będzie także palenie na przystankach autobusowych, dworcach kolejowych.