Prokuratura Rejonowa Warszawa Północ w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie zanieczyszczenia Wisły. Co minutę do rzeki trafia prawie 200 ton ścieków z powodu awarii kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni. W godzinach przedpołudniowych zanieczyszczona woda dotrze do Płocka - przewiduje w specjalnym komunikacie tamtejszy Urząd Miasta. "Sytuacja jest cały czas monitorowana przez wodociągi płockie. Badamy wodę" - powiedział prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.

Zanieczyszczona woda pojawi się w najbliższych godzinach w co najmniej trzech powiatach: warszawskim zachodnim, legionowskim i nowodworskim. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje, aby w tej części Mazowsza unikać kąpieli i sportów wodnych w Wiśle oraz żeby nie pić wody z rzeki i nie używać jej do mycia. 

Jak ustalił reporter RMF FM, od rana w drodze do Płocka jest Główny Inspektor Sanitarny. Na godzinę 9:30 jest przewidziana konferencja prasowa. Weźmie w niej udział także minister zdrowia. Przed południem konferencję może zorganizować też sanepid z Gdańska. 

Zanieczyszczona woda płynie teraz w stronę Trójmiasta. 

Lekarze radzą mieszkańcom części Mazowsza, przez które płynie zanieczyszczona woda, aby na wszelki wypadek unikali brodzenia w Wiśle oraz wędkowania. Na kąpiele w rzece nie należy też pozwalać psom. 

Zagrożeniem dla zdrowia mogą być miejsca, gdzie skażona woda tworzy charakterystyczną mgiełkę. Dlatego lepiej nie spacerować bezpośrednio przy brzegu. 

Prezydent Płocka: Monitorujemy i badamy wodę

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski przekazał na porannej konferencji prasowej, że "sytuacja jest cały czas monitorowana przez wodociągi płockie". Badamy wodę - powiedział.

W sytuacji kryzysowej, jaka ma miejsce w Warszawie, podjęliśmy pewne działania - zapewnił Andrzej Nowakowski.

Dodał, że sytuacja jest stabilna: Jest cały czas monitorowana przez wodociągi płockie przy współpracy ze wszystkimi odpowiedzialnymi służbami.

Mówił też, że w środę w godzinach popołudniowych dzwonił do niego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, informując o sytuacji kryzysowej w stolicy. Niezwłocznie poinformowałem zarząd wodociągów o tej sytuacji, a następnie zdecydowałem o zwołaniu miejskiego zespołu zarządzania kryzysowego, który odbył się w godzinach popołudniowych - zapewnił prezydent Płocka.

Podkreślił, że po przedstawieniu na zespole kryzysowym sytuacji przez prezesa wodociągów płockich, podjęto działania i woda jest monitorowana i badana "zarówno jeżeli chodzi o wodę surową, czyli tę, która wpływa do wodociągów, jak i tę, która później po uzdatnianiu jest przesyłana do mieszkańców Płocka" - zaznaczył Nowakowski. 

Sanepid planuje kontrolę ujęć wody w Warszawie

Sanepid planuje kontrolę ujęć wody w Warszawie - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Inspektorzy sanepidu zaczęli pobierać próbki z pierwszych ujęć wody. Do sprawdzenia jest 20 punktów poboru wody pitnej i dwa tzw. wody surowej. Kontrola może potrwać wiele godzin, bo próbki będzie pobierać zaledwie czterech pracowników sanepidu z uprawnieniami. 
Sanepid przyznaje, że jest to właściwie dmuchanie na zimne - kontrola, która ma potwierdzić czystość wody w Warszawie, bo wszystkie ujęcia wody w stolicy są powyżej miejsca zrzutu ścieków. Jeśli Wisła nagle nie zawróci, to awaria nie będzie miała wpływu na wodę w kranach w Warszawie. 

Nadal nie ustalono jej przyczyny awarii. Wciąż nie wiadomo, ile potrwa jej usuwanie, choć urzędnicy przyznają, że może być to nawet kilka tygodni. 

Ścieki wpływają do Wisły. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę. W związku z awarią zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) podjął rano decyzję o "kontrolowanym zrzucie" nieczystości do Wisły.

Prezes MPWiK Renata Tomusiak przyznała, że do awarii jednego kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni doszło we wtorek. W środę okazało się, że również drugi kolektor przestaje funkcjonować.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk podkreślił w środę, że spływające do rzeki ścieki stwarzają zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska. "Na pewno będzie to ogromna szkoda środowiskowa. Katastrofa ekologiczna" - ocenił.

Prokuratura wszczęła śledztwo

W sprawie awarii z urzędu śledztwo wszczęła prokuratura na Pradze Północ. Jak przekazał PAP prok. Saduś, prowadzi je w kierunku czynu polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób w postaci zagrożenia epidemiologicznego i spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach.

Czyn miałby być popełniony poprzez zanieczyszczenie wody w taki sposób mogący zagrozić życiu i zdrowiu człowieka, a ponadto mogący spowodować obniżenie jakości tej wody.

Za ten czyn grozi do 8 lat więzienia.

Prokurator z policją obecnie prowadzą czynności, zabezpieczając m.in. dowody w tej sprawie.

"Czajka" położona jest w północno-wschodniej części Warszawy, zajmuje 52,7 ha. Oprócz ścieków komunalnych z prawobrzeżnej i lewobrzeżnej części stolicy, do oczyszczalni tej dopływają także nieczystości z gmin ościennych: Legionowa, Zielonki i Marek oraz osady powstałe przy uzdatnianiu wody w Zakładzie Wodociągu Północnego w Wieliszewie.

Zakład "Czajka" wcześniej oczyszczał ścieki wyłącznie z prawobrzeżnych dzielnic Warszawy i okolicznych gmin. Ścieki z centralnej i północnej części Warszawy lewobrzeżnej do "Czajki" dopływają od 2012 roku kolektorami przesyłowymi położonymi pod dnem Wisły. Wcześniej tę część ścieków odprowadzano bezpośrednio do rzeki.

Opracowanie: