Sąd okręgowy w Gdańsku podtrzymał decyzję sądu niższej instancji i zwrócił do prokuratury akt oskarżenia przeciwko Jackowi Karnowskiemu. Prokuratura musi uzupełnić materiał dowodowy. Sąd ma wątpliwości, co do nagrania, na którym miała zostać zarejestrowana korupcyjna propozycja złożona przez prezydenta Sopotu.

Chciałbym sprawiedliwości. Chcę pracować na 200 a nie na 120 proc.. Chciałbym, żeby ten koszmar się skończył. Ostatnie słowo należy do mieszkańców Sopotu - skomentował decyzję sądu Karnowski.

Akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych - trafił do Sądu Rejonowego w Sopocie w czerwcu. Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu znalazło się m.in. zażądanie w marcu 2008 r. łapówki w postaci dwóch mieszkań od miejscowego biznesmena Sławomira Julke.

W lipcu sopocki sąd zwrócił prokuraturze akt oskarżenia, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy (w tym m.in. opinie biegłych) wymaga uzupełnienia. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.

W maju 2009 r. po postawieniu pierwszych zarzutów prokuratorskich z inicjatywy Karnowskiego odbyło się w Sopocie referendum ws. jego odwołania z funkcji prezydenta miasta. Większość głosujących uznała, że Karnowski powinien pozostać na swoim stanowisku. W lipcu 2008 r. po nagłośnieniu tzw. afery sopockiej Karnowski zrzekł się członkostwa w Platformie Obywatelskiej, której był na Pomorzu jednym z założycieli.

Wczoraj sopocka PO zdecydowała, że Karnowski będzie kandydatem Platformy na prezydenta Sopotu w jesiennych wyborach samorządowych.