Sąd Apelacyjny w Krakowie uchylił dwa wyroki dożywocia dla członków "gangu zabójców" z województwa świętokrzyskiego. Sprawcy oskarżeni są o zabójstwa pięciu osób i usiłowanie zabicia kolejnych dwóch. Ofiarami gangu byli właściciele, współwłaściciele lub pracownicy kantorów.

W lipcu 2010 roku krakowski sąd skazał Tadeusza G. i Wojciecha W. na kary dożywocia, a Jacka P. na 15 lat pozbawienia wolności. Od tego wyroku apelowała prokuratura i obrońcy dwóch oskarżonych. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok 15 lat pozbawienia wolności dla Jacka P. Dodatkowo pozbawił go praw publicznych na 6 lat. Wyroki dożywocia w stosunku do Tadeusza G. i Wojciecha W. Sąd uchylił i sprawę skierował do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Powodem są błędy formalne. Jest mało prawdopodobne, żeby sąd II instancji zmniejszył wyroki.

Krakowska prokuratura oskarżyła Tadeusza G., Wojciecha W. i Jacka P. o zabicie w latach 2005-2007 pięciu osób: w Kraśniku, Tarnowie, Myślenicach i Piotrkowie Trybunalskim oraz za usiłowanie zabicia dwóch kolejnych w Sosnowcu i w Piotrkowie Trybunalskim. "Gang zabójców" był wyjątkowo brutalny. Bandyci najpierw strzelali do ofiar, a dopiero potem sprawdzali, czy mają pieniądze. Sprawcy działali według ustalonego schematu. Tadeusz G. planował zabójstwa, obserwował teren, poznawał zwyczaje ofiar i dostarczał broń. To Jacek P. i Wojciech W. oddawali śmiertelne strzały z broni wyposażonej w tłumiki. Łup był dzielony po równo.

Jacek P. został skazany na 15 lat więzienia bo już w trakcie śledztwa przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, wyraził skruchę i przeprosił pokrzywdzonych.