Łódzki sąd uznał, że kierownicy i dyrektorzy fabryki Indesit są winni śmierci 21-letniego pracownika. 50-metrowy ciąg technologiczny, czyli maszyna, która zmiażdżyła głowę mężczyźnie, nadal jest wykorzystywana w zakładzie. Obecnie Indesit w zakładach w: Łodzi i Radomsku zatrudnia około 3 i pół tysiąca osób.

Od kilku lat w Indesicie obowiązują nowe regulaminy i przepisy, dotyczące bezpieczeństwa pracy -zapewnia rzecznik firmy Zygmunt Łopalewski. Po tym wypadku Indesit nie był pod specjalnym nadzorem Państwowej Inspekcji Pracy, bo kontrolerzy nie mogli badać zakładu częściej, niż innych firm. Jednak w ostatnich latach inspektorzy nie mieli zgłoszeń od pracowników o zaniedbaniach pracodawcy - podkreśla Kamil Kałużny z inspekcji pracy.

Chociaż wypadek w Indesicie wstrząsnął opinią publiczną, to po zdarzeniu we wrześniu 2005 roku pracownicy wcale nie alarmowali częściej inspekcji pracy o naruszeniach przepisów bezpieczeństwa przez pracodawców. Nadal do PIP w Łodzi trafia około 2 i pół tysiąca skarg rocznie.