Z powodu utrzymującej się od kilku dni odwilży podniósł się poziom wód w dorzeczach Wisły i Odry. Dwieście interwencji ostatniej doby i około tysiąca strażaków-ratowników w akcji - to pogodowy bilans z Mazowsza. Na Dolnym Śląsku na rzekach w osiemnastu miejscach przekroczone są stany alarmowe.

Na Mazowszu najgorzej jest w podwarszawskich Markach. Tam wylała rzeka Czarna Struga. Wąskie koryto rzeki zablokowała kra lodowa. Woda zalała fragment jednej z ulic, a także około dwudziestu posesji - na szczęście wdarła się do piwnicy tylko jednego domu.

Mieszkańcy Marek powiedzieli reporterowi RMF FM, że rzeka wzbiera po każdej zimie, jednak pierwszy raz na taką skalę. Jak stwierdził burmistrz miasta Janusz Wyrczyński, chce zabezpieczyć miejsca, w których rzeka występuje z brzegów najczęściej: Chcemy usypać groblę w tym miejscu, w którym woda się przedarła na ulicę Długą. (…) Wedle naszej oceny mamy tutaj do czynienia w stosunku do lustra wody. Włodarz nie wykluczył wystąpienia o pomoc do wojewody mazowieckiego, gdyby się okazało, że straty są znaczne.

Na Dolnym Śląsku Odra w Ścinawie płynie blisko metr powyżej stanu alarmowego. Mocno wezbrała również Ślęza - na wodowskazie w miejscowości o tej samej nazwie stan alarmowy przekracza o 76 centymetrów. Wczoraj podniosła się także Widawa na terenie Wrocławia - to rzeka, która płynie wzdłuż kilkutysięcznego osiedla, dlatego ogłoszono tam pogotowie przeciwpowodziowe. Jutro na Dolny Śląsk ma powrócić zima i mróz ma zatrzymać gwałtowne roztopy.