Samorząd Rudy Śląskiej ma zapłacić blisko 1,3 mln zł kary za nieosiągnięcie w 2020 r. wymaganego wskaźnika segregacji papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła - zdecydował Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Miasto odwoła się od tej decyzji.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w 2020 r. miasto powinno przygotować do recyklingu - w ujęciu wagowym - co najmniej połowę podlegających segregacji odpadów. W Rudzie Śląskiej udało się osiągnąć ok. 30 proc. wymaganego poziomu.

Tyle samo udało nam się zebrać w poprzednich dwóch latach, jednak wtedy limity nie były aż tak wyśrubowane. Pokazuje to, że zatrzymaliśmy się na określonym poziomie segregacji i musimy zachęcić oraz przekonać do niej większą liczbę mieszkańców - skomentował w czwartek wiceprezydent miasta Krzysztof Mejer, przyznając, iż również w 2021 r. miasto nie osiągnęło wymaganego poziomu segregacji.

Brak segregacji odpadów w mieście będzie odbijał się czkawką na budżetach Rudy Śląskiej w następnych latach, ponieważ w roku 2021 również nie osiągnęliśmy odpowiedniego poziomu segregacji odpadów - wskazał wiceprezydent.

Decyzja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska jest na razie nieprawomocna. Samorządowcy zapowiedzieli odwołanie. Będziemy się oczywiście odwoływać od decyzji WIOŚ, bo uważamy, że jako miasto zrobiliśmy bardzo wiele w zakresie edukacji ekologicznej i ułatwienia mieszkańcom sortowania odpadów - ocenił Mejer.

M.in. w Rudzie Śląskiej uruchomiono aplikację mobilną EcoHarmonogram, pozwalającą na pobranie harmonogramu wywozu odpadów komunalnych i wyszukiwanie, jak należy właściwie sortować śmieci - dotąd aplikację pobrano już prawie 12,7 tys. razy.

Urzędnicy przygotowali także ulotki i broszury informacyjne przedstawiające zasady prawidłowej segregacji odpadów. Nasi pracownicy wygłaszali prelekcje w szkołach i przedszkolach, wykonaliśmy magnesy, gry planszowe, książeczki dla dzieci, wreszcie ustawiliśmy na terenie miasta ponad 5 tys. pojemników do segregacji śmieci - wyliczał wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Wartość nałożonej na miasto kary - blisko 1,3 mln zł, to kwota, za którą - jak mówił Krzysztof Mejer - można zbudować kilka placów zabaw, parkingów. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Rudy Śląskiej oznacza to ponad 10 zł kary na osobę.

Nawiązując do podwyższonych od początku tego roku kar za naruszanie przepisów drogowych, wiceprezydent miasta ocenił, iż być może także w przypadku gospodarki odpadami wdrożenie dotkliwych kar wpłynęłoby na tych mieszkańców, którzy nie segregują śmieci.