10 tysięcy złotych - taka jest wartość słodyczy, które ukradli czterej gimnazjaliści ze Złotoryi na Dolnym Śląsku. Chłopcy przez trzy dni okradali sklep spożywczy.

Mózgiem grupy był 15-latek, który rozpracował system monitoringu w sklepie. Odkrył, że kamery przemysłowe nie rejestrują tego co się dzieje przy regale ze słodyczami. Swoimi spostrzeżeniami natychmiast podzielił się z trzema kolegami z klasy.

Chłopcy biały dzień wynosili ze sklepu plecaki pełne czekolad, batonów i gum do żucia. Po kilku dniach do gangu łasuchów dołączył kolejny nastolatek.

Wpadli, bo ich nauczycielkę zaniepokoił widok chłopców objadających się po kolejnym skoku ogromnymi ilościami słodyczy. Zatrzymani przez policję przyznali się do winy. Udało się odzyskać część słodyczy, których nie zdążyli zjeść. O dalszym losie nastolatków ma zdecydować sąd dla nieletnich.