Dwaj rosyjscy wojskowi wydaleni z Polski w 2008 roku byli oficerami GRU, których rozpracowały nasze służby - ujawnia "Rzeczpospolita". Zdaniem gazety, to największa afera szpiegowska ostatnich lat w naszym kraju. Mogła poważnie przeszkodzić w poprawie stosunków między Polską a Rosją. "Rz" przedstawia kulisy tej afery.

Polski kontrwywiad wojskowy co najmniej od 2007 r. rozpracowywał dwóch zastępców attache' wojskowego Ambasady Rosji w Warszawie - komandora Aleksieja Karasajewa i pułkownika Siergieja Peresunko. Według informatorów gazety, rosyjskim szpiegom podsuwano nieistotne informacje. "Dowodem na to jest brak informacji o zatrzymaniu Polaków pod zarzutem udzielania pomocy obcemu wywiadowi" - mówi płk Grzegorz Reszka, były p.o. szefa SKW.

Oficerów GRU interesowały m.in. plany lokalizacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, nowe technologie w armii oraz wszystko, co odnosi się do NATO.