Hydrolodzy ostrzegają, że w weekend przekroczone zostaną stany alarmowe na dopływach Odry: Olzie, Bierawce, Kłodnicy, Osobłodze oraz Oławie, Bystrzycy, Widawie, Kaczawie i Baryczy. Podobnie będzie na Bobrze i Nysie Łużyckiej. Średnie zagrożenie powodziowe przewidywane jest w najbliższym czasie na południu i na północnym wschodzie Polski.

Już wczoraj w Płocku ogłoszono pogotowie przeciwpowdziowe. W jednym z punktów pomiarowych Wisła przekroczyła stan alarmowy i spodziewany jest dalszy wzrost poziomu wody. W okolicach Dobrzynia już piąty dzień pracują na rzece cztery lodołamacze. Dziś mają dołączyć do nich kolejne dwa. Ich zadaniem jest przebicie rynny w pokrywie lodowej, aby kra mogła spływać z górnego odcinka rzeki.

Natomiast stany ostrzegawcze na dolnośląskich rzekach zostały przekroczone w 20 miejscach . W siedmiu punktach na czterech rzekach obowiązują stany alarmowe. Tak jest między innymi w Bukownie na Czarnej Wodzie, w Zborowicach na Oławie, w Borowie i Ślęzy na rzece o tej samej nazwie.

Ślęza - właściwie dość niepozorna rzeczka - już nie raz pokazała swoje groźne oblicze. Teraz do tego, by woda przelała się przez wały przeciwpowodziowe brakuje jeszcze 1,5 metra, ale płynie ona zdecydowanie wyżej niż zwykle, bardzo wartkim nurtem. Na wodowskazie w miejscowości Ślęza stan alarmowy przekroczony jest już o 10 cm. Natomiast w najwyższym punkcie na rzece - o prawie 50 centymetrów.

Na razie ogłoszono tam stan podwyższonej gotowości. Robert Korzeniowski z Centrum Zarządzania Kryzysowego zapewnia, że służby są w pełni przygotowane na ewentualną powódź. Po powodzi z tamtego roku, którą mieliśmy na przełomie czerwca-lipca wszystkie braki zostały uzupełnione, więc jesteśmy przygotowani - mówi. Nie uspokaja to jednak mieszkańców, którzy już nie raz zostali podtopieni. Woda i tak robi swoje. Zagrożenie jakieś jest i to na pewno duże - tłumaczą.

Do wioski wjeżdża się przez niewielki mostek i nie ma kierowcy, który wyraźnie nie zwolniłby w tym miejscu i nie popatrzył z niepokojem na rzekę. Wzdłuż Ślęzy stoi kilkadziesiąt domów. Jeżeli rzeka wystąpi z brzegów, one pierwsze znajdą się pod wodą. Mieszkańcy niepokoją się tym bardziej, że prognozy niestety nie są optymistyczne. Ten weekend na Dolnym Śląsku ma być bardzo ciepły i deszczowy.

Hydrolodzy ostrzegają również mieszkańców województwa śląskiego przed rzęsistym deszczem, który jeszcze dzisiaj ma spaść. W tej chwili stany ostrzegawcze na tamtejszych rzekach są przekroczone w sześciu punktach. Natomiast w miejscowości Brynica rzeka o tej samej nazwie przekroczyła już stan alarmowy.

W piwnicach niektórych domów w Brynicy już jest woda. Rzeka płynie w korycie, ale jej poziom z kilkudziesięciu centymetrów podniósł się już na ponad dwa metry. Mieszkańcy mówią, że najgorsze są podtopienia, bo woda z rzeki przenika przez grunt i w ten sposób dostaje się do piwnic. Na polach ciągle zalega śnieg, a jeśli dodatkowo spadnie zapowiadany deszcz, rzeka na pewno zacznie przybierać.