Polska i Europa muszą wspólnie z Ameryką zmierzyć się z coraz bardziej agresywną Rosją - stwierdziła Condoleezza Rice na łamach „Gazety Wyborczej”. Atak na Gruzję sprawił, że znaleźliśmy się w punkcie krytycznym, choć niekoniecznie końcowym. Rosyjscy przywódcy dokonują złych wyborów - zaznaczyła amerykańska sekretarz stanu.

Nie możemy sobie pozwolić na pokazanie, że gdy naciśnie się wolne narody, okaże siłę, pogrozi i uderzy - to się ugniemy i w końcu damy za wygraną - dodała Rice.

Warto zaznaczyć, że w niedawnym artykule na łamach dziennika szef rosyjskiego resortu spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził, że szczególna uwaga Moskwy zwracana jest ku tym regionom, w których Rosja ma swoje uprzywilejowane interesy. Rosyjski minister podkreślił, że Rosja chce umacniać „świat wielobiegunowy”, w którym ma być jednym z najważniejszych graczy.

Condoleezza Rice podkreśliła, że to Kreml powinien dostosować się do „XXI-wiecznych standardów życia” i szanować suwerenność mniejszych sąsiadów. Nie ma trzeciej drogi. Rosja XIX-wieczna i Rosja XXI-wieczna nie mogą istnieć obok siebie w tym samym czasie - stwierdziła. Szefowa dyplomacji USA ostrzegła, że Rosjanie sami wpychają się na drogę izolacji i upadku międzynarodowego znaczenia.

Rice wyliczyła zagrożenia ze strony Rosji – m.in. użycie ropy i gazu jako narzędzi nacisku oraz narastające ograniczenia wolności na swoim terytorium. Z tego wyłania się obraz Rosji coraz bardziej autorytarnej oraz agresywnej - zaakcentowała amerykańska sekretarz stanu.