Na ponad 900 hektarach, gdzie okiem sięgnąć rosną tu kwitnące na fioletowo krzewinki. Pod Bornem Sulinowem w Zachodniopomorskiem znajduje się największe w Polsce i jedno z największych w Europie wrzosowisk. By chronić tę wyjątkową roślinność utworzono tu rezerwat Diabelskie Pustacie.

Wrzosowisko powstało tu dzięki historycznemu przeznaczeniu tego miejsca. Jeszcze przed wojną mieścił się tu poligon. Najpierw niemiecki, po wojnie - radziecki.

Tu było pusto, nie rosły tu żadne drzewa. Jeździły czołgi, ciężkie maszyny, tu spadały pociski, bomby, często były pożary, w związku z tym żadne drzewa, żadna naturalna roślinność nie miała szans tu przeżyć. Jedyne co sobie radziło w tych warunkach to właśnie ten mały wrzos - opowiada Dorota Szpojda, podleśniczy Leśnictwa Brzeźno w Nadleśnictwie Borne Sulinowo.

Wraz z opuszczeniem tego terenu przez wojska radzieckie, obszar przekazano leśnikom. Najpierw chcieli posadzić tu las, ale pierwszy nadleśniczy zakochał się we wrzosach i za jego staraniem postanowiono utrzymać wrzosowisko. W 2008 roku powstał tu rezerwat Diabelskie Pustacie. Można go zwiedzać, są wyznaczone trasy, parkingi, a nawet punkt widokowy. Wrzosowisko najlepiej odwiedzać już w sierpniu. Choć od nazwy tych roślin wzięło się słowo "wrzesień", to wrzosy zaczynają kwitnąć już w połowie sierpnia. Wtedy po horyzont jest fioletowo, potem kolor zmienia się na bordowy. Okres kwitnienia wrzosów to raj dla pszczół.  Na terenie rezerwatu mamy aż tysiąc rodzin pszczelich. Owady zbierają nektar, mamy z tego pyszny miód wrzosowy - dodaje podleśnicza Dorota Szpojda. Niestety wiele zależy od pogody.

Gdy rok jest bardzo suchy zdarza się, że wrzosy wcale nie kwitną. W tym roku zakwitły, ale dają mało nektaru, wiec zbiory miodu nie będą duże - mówi podleśnicza.

Zachowanie wrzosowiska wymaga sporego nakładu pracy. leśnicy muszą usuwać samosiejki drzew. Brzozy czy osiki rosną tu błyskawicznie, dlatego przynajmniej raz do roku trzeba je kosić lub wyrywać. Inaczej kolonia wrzosów przestanie istnieć.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak bezpiecznie poruszać się rowerem w górach?