Peruwiańska armia buntuje się przeciwko prezydentowi Alberto Fujimoriemu.

Dowództwo peruwiańskiej armii wydało rozkaz zdławienia rebelii na południu kraju. Licząca 60 żołnierzy jednostka artylerii pod dowództwem podpułkownika Ollanta Tasso wypowiedziała posłuszeństwo prezydentowi Alberto Fujimoriemu i okopała się w kopalni Toquepala. Do stłumienia buntu wysłano jednostki z garnizonu w Arequipie. Jednak z ostatnich doniesień wynika, iż oddział podpułkownika Tasso opuścił już kopalnię. Jako zakładnika wziął generała. Tasso wytłumaczył swą decyzję kryzysem politycznym i gospodarczym, w jakim pogrążone jest Peru. Podpułkownik wezwał pozostałe jednostki armii do przyłączenia się do buntu i zażądał aresztowania i osądzenia byłego doradcy Fujimoriego, Vladimiro Montesinosa.

Od kilku miesięcy Peru wstrząsane jest najgłębszym kryzysem politycznym od 10 lat. Po sfałszowaniu przez Fujimoriego wyborów prezydenckich wybuchł skandal z korumpowaniem posłów opozycji. Jego główny bohater, Montesinos, musiał uciekać z kraju, ale kilka dni temu powrócił. Wywołało to gwałtowne protesty opozycji. Wczoraj Fujimori zwolnił całe dowództwo armii. Dyktator prawdopodobnie obawia się, że wojsko przejdzie na stronę jego przeciwników. Wypadki na południu kraju zdają się świadczyć, iż groźba ta jest całkiem realna.

00:55