Spirala strachu nakręca się wśród studentek w Toruniu. Po dwóch przypadkach gwałtu na młodych kobietach popełnionych jednej nocy niedaleko akademików na Bydgoskim Przedmieściu studentki boją się wychodzić wieczorami.

Tylko nieliczne decydują się na samotne powroty z miasta nocą. Staramy się chodzić nie w pojedynkę, tylko parami. Takie rzeczy jak gaz pieprzowy trzeba mieć przy sobie - mówią dziewczyny.

Policjanci próbują uspokajać. Podkreślają, że to tylko plotki. Wersja o seryjnym gwałcicielu nie ma potwierdzenia w faktach. Obie sprawy łączy fakt, że zostały zgłoszone policji jednego dnia - powiedziała rzeczniczka toruńskiej policji Wioletta Dąbrowska. Nad sprawami pracuje osobny zespół złożony ze specjalistów od przestępstw seksualnych.