Horror między piętrami. W Toruniu w bloku przy ulicy Żelaznej awaryjna winda odmówiła posłuszeństwa, zatrzymując w środku mężczyznę z zawałem i przybyłych mu na pomoc ratowników z pogotowia. Na szczęście, skończyło się tylko na strachu.

Ratownicy przyjechali zabrać mężczyznę z mieszkania. Do karetki jednak od razu nie dotarli - utknęli w windzie między piętrami, reanimację musieli przeprowadzać na powierzchni metr na metr. Ostatecznie mężczyzna z zawałem sam instruował ratowników, jak windę otworzyć.

Mieszkańcy bloku mówią, że to cud, że przez windy jeszcze nikt poważnie nie ucierpiał. Ostatnia awaria windy nie jest bowiem odosobniona. Ten blok ma 20 lat, a windy pewnie jeszcze może 10 lat przeleżały w magazynie - mówi reporterowi RMF FM jeden z lokatorów.

Spółdzielnia zapewnia, że windy przechodzą regularne przeglądy. Poza tym są i starsze dźwigi, pamiętające lata 80. Koszt całkowitej wymiany jednej to ok. 150 tysięcy złotych.