Słowacy mogą stracić 20 mln euro unijnych środków na budowę mostu na Popradzie łączącego Piwniczną ze słowackim Mniszkiem - informuje "Rzeczpospolita". Wszystko przez polską opieszałość. Prace do tej pory nie ruszyły z miejsca, bo nasz rząd - mimo obietnic - nie przekazał pieniędzy na budowę polskiej części inwestycji.

Na biurko premiera Donalda Tuska trafił już w tej sprawie list otwarty burmistrza Piwnicznej Edwarda Bogaczyka. Włodarz miasta apeluje w nim o spełnienie zapowiedzi. Latem minister Cezary Grabarczyk obiecał 125 mln zł na most i dojazdy. Ale to wciąż puste słowa, choć międzyrządowe porozumienie o jego budowie zawarto w 2004 roku - podkreśla.

Most i nowe przejście graniczne to szansa na rozwój handlu z sąsiadami i turystyki, bo oznacza skrócenie drogi dojazdowej np. w Tatry. Dotychczasowa droga do przejścia granicznego w Mniszku jest w fatalnym stanie po powodzi z 2010 roku. Zablokowały ją osuwiska. Ciężarówki powyżej 2,5 tony muszą jechać z Piwnicznej na Słowację przez Chyżne. To wydłuża podróż o koło 100 kilometrów.

Słowacy chcą jak najszybciej ogłosić przetarg na wybór wykonawcy budowy. Stracą pieniądze z UE, jeśli do marca 2012 roku Polacy nie zrobią nic po swojej stronie.