"Zatrważający” jest los rdzennych mieszkańców – przyznał dziś przedstawiciel rządu australijskiego.

Jednak nic poza tym stwierdzeniem nie zostało zrobione. Rząd nie zgodził się nawet przeprosić rdzennych mieszkańców piątego kontynentu, za prześladowania, jakich doznali w przeszłości jej członkowie. Oficjalne stanowisko australijskiego rządu przedstawił Philip Ruddock, minister ds. Aborygenów i pojednania. Wystąpił on w drugim dniu obrad specjalnego forum z udziałem ponad 350 aktywistów społeczności aborygeńskiej, uczonych i polityków poświęconych sprawie tylko tej jednej mniejszości.

Sytuacja rdzennych Australijczyków jest nie do pozazdroszczenia...

Chociaż Aborygeni stanowią dzisiaj zaledwie 2 proc. wielorasowego i wieloetnicznego społeczeństwa Australii, są grupą najbiedniejszą, o najgorszej kondycji zdrowotnej i posiadającą największy odsetek więźniów. Aktywiści rdzennej społeczności Australii od lat domagają się od rządu kraju oficjalnych przeprosin za politykę dyskryminacji prowadzoną przez ponad 200 lat, od czasu przyjazdu pierwszych białych osadników. Z formułą taką wystąpiły już parlamenty australijskich stanów i wielu polityków, ale rząd Związku Australijskiego odmawia przeprosin, gdyż obawia się, że w ślad za nimi pojawiłaby się fala masowych roszczeń odszkodowawczych. Premier John Howard i parlament federalny w Canberze są gotowi przystać jedynie na oficjalne wyrazy ubolewania.

17:00