Prokuratura w Gliwicach umorzyła śledztwo dotyczące wybuchu metanu w kopalni "Borynia". Jak poinformował rzecznik prokuratury, sprawę umorzono, ponieważ nie wykryto znamion przestępstwa. Do wybuchu doszło w czerwcu ubiegłego roku. Zginęło wówczas sześć osób, a siedemnaście zostało rannych.

Górników z "Boryni" zabiły i raniły płomienie, wysoka temperatura oraz podmuch wywołany wybuchem. Czterej zginęli na miejscu, dwaj inni zmarli w szpitalu na skutek doznanych oparzeń.

Komisja, która badała tą sprawę, wysunęła trzy hipotezy. Według pierwszej, przyczyną wybuchu był wzrost ciśnienia gazów. Inna mówi o wymieszaniu się metanu nagromadzonego w kopalni z tym, który był odprowadzany. Zbyt duża jego ilość spowodowała zapłon. Trzecia możliwość to zapalenie się spoiwa kleju stosowanego do uszczelniania wyrobiska.

Wyrok nie jest prawomocny. Może zostać zaskarżony przez rannych w wypadku lub bliskich ofiar.