Łódzka prokuratura sprawdza, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa przez osoby, które rozwiesiły na przystankach komunikacji miejskiej w Łodzi plakaty zachęcające Polki do aborcji na Wyspach Brytyjskich.

Wdrożone zostały czynności sprawdzające, mające na celu ustalenie, czy można mówić o popełnieniu przestępstwa w szczególności polegającego na udzieleniu kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Za przestępstwo to grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Według "Polski Dziennika Łódzkiego" na plakatach, wzorowanych na reklamach jednej z popularnych kart płatniczych, znajduje się m.in. wyliczenie kosztów związanych z wyjazdem i usunięciem ciąży w publicznej przychodni na Wyspach Brytyjskich. Wszystko ma kosztować "mniej niż w podziemiu aborcyjnym w Polsce".