Sąd dyscyplinarny ukarał upomnieniem Elżbietę Janicką, byłą szefową Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Była obwiniona o utrudnianie śledztwa przeciw b. ministrowi sportu w rządzie PiS Tomaszowi Lipcowi.

O taką karę wnosił rzecznik dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym - powiedział rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. Upomnienie to najłagodniejsza kara dyscyplinarna; najostrzejsza to zwolnienie z prokuratury. Janicka może się odwołać - najpierw do sądu dyscyplinarnego II instancji, a potem do Sądu Najwyższego. Według informacji PAP, takie odwołanie na pewno wpłynie, bo Janicka, która wciąż jest czynnym prokuratorem w warszawskiej prokuraturze, twierdzi, że nie utrudniała śledztwa.

Prokuratorskie postępowania dyscyplinarne są tajne; nie wiadomo nawet, jakie były zarzuty wobec Janickiej. Pani prokurator miała wstrzymywać zatrzymanie Lipca, tak by nie doszło do tego przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2007 r. Jej byli podwładni informowali w notatce służbowej, a potem też przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, że Janicka miała im powiedzieć: "Jak zatrzymacie Lipca, to was puknę".