To Donald Tusk zdecyduje jakie artykuły znajdą się w następnym wydaniu gazety. Jutro tabloid przygotowany przed redaktora Tuska znajdzie się w kioskach. Rano wraz z dziennikarzami premier wziął udział w kolegium redakcyjnym.

Tusk zapowiedział, że w jutrzejszym numerze będzie można przeczytać o tym, jak w przyszłości będą mogły pomóc sobie osoby do tej pory poszkodowane, np. na rynku pracy. Szef rządu twierdzi, że udało mu się przekonać redaktorów dziennika, że "jeśli ktoś skończył 50 lat, albo jest kobietą wychowującą dzieci, albo jest niepełnosprawny, to nie musi być gorszym pracownikiem".

Premier liczy na to, że od czwartku uda się uruchomić nowy typ myślenia. Wykorzystując najpopularniejsze media chce on przełamywać stereotypy, które "ludziom odbierają szansę i nadzieję na lepszy, ciekawszy sposób życia".

Tusk przypomniał też, że kiedyś prowadził gazetę codzienną. Był zastępcą redaktora naczelnego, dlatego ze wzruszeniem przypomniał sobie zajęcie z czasów młodości. Docelowo jednak nie planuje kariery dziennikarskiej:

To nie pierwszy polityk, który zgodził się redagować przez jeden dzień gazetę - wcześniej m.in. stołeczne wydania "Gazety Wyborczej" jednodniowo nadzorowali główni kandydaci na prezydenta stolicy.