​Tymoteusz Szydło nie został i nie planuje zostać ojcem - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską pełnomocnik księdza i syna byłej premier Maciej Zaborowski. Wczorajsze oświadczenie o odejściu Tymoteusza Szydło ze stanu kapłaństwa wywołało lawinę spekulacji.

Mecenas Maciej Zaborowski podkreślił także, że powodem rezygnacji Tymoteusza Szydło z kapłaństwa nie są "bliskie relacje" z jakąkolwiek osobą. Podkreślam także jeszcze raz, że mój klient nie został i nie planuje aktualnie zostać ojcem - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zapowiedział także, że wszelkie publikacje zawierające nieprawdziwe sugestie lub plotki spotkają się ze "stanowczą reakcją prawną".

Oświadczenie Tymoteusza Szydło

Wczoraj Tymoteusz Szydło, syn byłej premier Beaty Szydło, wydał oświadczenie, w którym poinformował, że chce wystąpić ze stanu duchownego. Jako powód podawał "długi kryzys wiary i powołania". Winił także krążące na jego temat plotki.

"Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak złożyć w kurii diecezji bielsko-żywieckiej prośbę skierowaną do Ojca Świętego o przeniesienie mnie do stanu świeckiego, by uregulować moją pozycję kanoniczną i nie pozostawać w konflikcie sumienia" - napisał Szydło w oświadczeniu przekazanym KAI.

27-letni obecnie Tymoteusz Szydło przyjął święcenia kapłańskie w maju 2017 roku. Pełnił posługę w Buczkowicach, ale pod koniec wakacji został przeniesiony do kościoła w Oświęcimiu. W nowej parafii się jednak nie pojawił. Z czasem bp Roman Pindel wyraził zgodę, by ks. Szydło nie rozpoczynał posługi i udał się na urlop.