27 milionów złotych wynoszą wstępne straty po sobotnim pożarze w zakładzie w Żorach, w którym produkowane są plastikowe części do samochodów. Dziś inspektor budowlany ma zdecydować, co będzie dalej ze zniszczonym fragmentem hali.

Część produkcji najpewniej zostanie przeniesiona do innych zakładów koreańskiej firmy. Jej szefowie nie ustalili jeszcze natomiast, co stanie się z załogą.

Całkowicie - jak usłyszał nasz reporter od komendanta strażaków w Żorach - zniszczona jest jedna trzecia hali. Tam m.in. zarwał się dach. Pozostała część budynku nie jest zniszczona, ale znajdujące się tam przedmioty i urządzenia trzeba na przykład oczyścić z sadzy.

Straty są ogromne, ale to co udało się uratować, czyli część hali i urządzenia warte jest około 60 milionów złotych.

(mal)