O nieprawidłowościach w dolnośląskich instytucjach kultury alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. W swoim raporcie pisze, że w jednym przypadku dyrektor artystyczny zarabiał ponad 60 tysięcy złotych miesięcznie.

Dolny Śląsk zajmuje czwarte miejsce w Polsce biorąc pod uwagę liczbę funkcjonujących na terenie województwa teatrów i instytucji muzycznych. I właśnie w tym regionie kontrolę przeprowadziła NIK.

Kontrola wykazała, że Opera Wrocławska zawarła kontrakt z dyrektorem artystycznym, bez negocjacji oferując sumę prawie trzech mln zł za niespełna cztery lata pracy. To zarobki czterokrotnie przekraczające stawki obowiązujące w innych polskich teatrach operowych - to wnioski NIK po kontroli, mającej wykazać, jak instytucje kulturalne gospodarują publicznymi pieniędzmi.

"W dokumentacji nie ma śladu wskazującego na jakiekolwiek próby wynegocjowania bardziej korzystnego wynagrodzenia. Co więcej, kandydat zażądał wynagrodzenia odpowiadającego kwocie, którą Opera zamierzała na nie przeznaczyć, co wskazuje, że przed przystąpieniem do negocjacji mógł dysponować wiedzą o finansowych uwarunkowaniach zamówienia. W trakcie postępowania jako kluczowe uznano jego doświadczenie artystyczne zdobyte w charakterze śpiewaka-solisty, zamiast pożądanego na tym stanowisku pytania o doświadczenia w tworzeniu programów artystycznych, kierowania podległymi zespołami czy o umiejętności zarządcze" - czytamy w raporcie.

Uznano to za niegospodarne i zawiadomiono rzecznika dyscypliny finansów publicznych. We wrześniu 2021 roku do NIK trafiło pismo dyrektorki opery, że rozwiązała kontrakt z dyrektorem artystycznym. Nadal jest on jednak na tym stanowisko, tyle że na innych warunkach.

Stanowisko Opery Wrocławskiej

"Raport Najwyższej Izby Kontroli obejmował podejmowane w Operze Wrocławskiej działania w latach 2018-2020, a obecna dyrekcja zarządza instytucją od połowy 2020 roku. Wszystkie zalecenia NIK są sukcesywnie realizowane i wprowadzane w życie. Spośród pięciu wniosków pokontrolnych tylko jeden dotyczy obecnej dyrekcji - konieczność publikowania wszystkich ogłoszeń o naborze kandydatów do zatrudnienia na wolne stanowiska" - czytamy w komunikacie nadesłanym do redakcji RMF24 przez Annę Eisler, rzecznik prasowy Opery Wrocławskiej.

Poniżej publikujemy jego treść:

"Zarzut niegospodarności oparty jest na zastosowaniu niewłaściwego, w ocenie NIK, trybu do wyboru konkretnego wykonawcy - artysty Mariusza Kwietnia. Tymczasem tryb z wolnej ręki, zwany zresztą "trybem kulturalnym" stosowany jest w zdecydowanej większości instytucji kulturalnych. Ten tryb jako możliwy do zastosowania potwierdziła ekspertyza profesora z zakresu prawa zamówień publicznych z Państwowej Akademii Nauk.

NIK zestawiła zarobki i oczekiwane kompetencje Mariusza Kwietnia z osobami zarządzającymi i dyrektorami artystycznymi innych teatrów w Polsce, a w kontrolowanym okresie Mariusz Kwiecień nie pełnił funkcji zarządczej - prowadził działalność artystyczną na rzecz Opery i spełniał wszystkie warunki, aby sprostać wysokim wymaganiom postawionym mu przez dyrekcję Opery Wrocławskiej. 

Aby móc wprowadzić nasz teatr na wyższy światowy poziom Mariusz Kwiecień wykorzystuje swoje wieloletnie doświadczenie pracy w najlepszych światowych operach. Jego marka, zaangażowanie i wypracowane przez lata kontakty sprawiają, że śpiewacy światowej sławy występują we Wrocławiu pomimo pandemii. Nasze premiery zostały docenione nie tylko przez melomanów, recenzentów, ale również dyrektorów znaczących światowych teatrów. 

Mariusz Kwiecień z sukcesem spełnił już inny ważny cel: Opera Wrocławska, dzięki jego autorskiemu projektowi Opera Młodych, stała się kuźnią młodych talentów, o czym świadczą prestiżowe nagrody jego podopiecznych oraz premiery i koncerty zrealizowane z ich udziałem. 

Ambitne cele, jakie postawiła przed sobą Opera Wrocławska są możliwe do zrealizowania właśnie dzięki obecności Mariusza Kwietnia, który jest magnesem dla światowych sław, melomanów z całego globu i sponsorów.

Kontrakt, o którym mowa w raporcie NIK został rozwiązany na 4 miesiące przed opublikowaniem raportu przez Najwyższą Izbę Kontroli. Zgodnie z zaleceniem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego zmieniona została forma zatrudnienia oraz zarobki. Z początkiem września Mariusz Kwiecień został powołany na stanowisko Zastępcy Dyrektora ds. Artystycznych. Kwota wymieniana w mediach 2 mln 932 tys. zł nie jest kwotą wypłaconą przez Operę Wrocławską Mariuszowi Kwietniowi. Od września zapisy kontraktu już nie obowiązują".

W pozostałych placówkach mniejsze nieprawidłowości

NIK zbadała działalność instytucji kultury na Dolnym Śląsku od 2018 roku do pierwszej połowy 2020. Oprócz Opery Wrocławskiej sprawdzane były też Filharmonia Dolnośląska w Jeleniej Górze, Filharmonia Sudecka im. Józefa Wiłkomirskiego w Wałbrzychu oraz Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu. 

W tych trzech ostatnich stwierdzono nieprawidłowości "mniejszego kalibru". Jeśli chodzi na przykład o wrocławski NFM, przez dwa lata wydał on prawie 800 tysięcy złotych na utrzymanie parkingu podziemnego, który nie był jego własnością.

Inspiracją do podjęcia kontroli było złożenie do Delegatury NIK we Wrocławiu w latach 2017-2020 pięciu skarg związanych z działalnością trzech instytucji. Wyniki potwierdziły większość zarzutów przedstawionych w skargach - opisuje Izba. Dotyczyły one realizacji zamówień publicznych, czy braku przejrzystości w zatrudnianiu. Tu przykładem może być Opera Wrocławska, gdzie na 150 rekrutacji w 41 przypadkach nie opublikowano ogłoszeń w BIP.

Opracowanie: