"Setki pracowników sądów wystąpiły z pozwami o wynagrodzenie" - pisze "Gazeta Wyborcza". "Pozwanymi są pracodawcy, czyli prezesi sądów" - wyjaśnia.

"W Krakowie do akcji przystąpiło ponad 1,3 tys. pracowników, we Wrocławiu podobnie. W sądzie rejonowym w Opolu pod pozwem podpisało się 109 osób, czyli ok. 90 proc. załogi, dołączyli pracownicy sądu okręgowego. Podobne pozwy przygotowują już sądy w Kędzierzynie-Koźlu czy Brzegu" - informuje "Gazeta Wyborcza".

"W sądowej administracji pracują ludzie z wyższym wykształceniem, niektórzy po studiach prawniczych, a na rękę dostają 1,4-1,5tys. zł, i to po kilkunastu latach pracy. Podwyżek nie mieliśmy już od dawna, a waloryzacja skończyła się osiem lat temu. Usłyszeliśmy, że rząd nie ma pieniędzy, ale dla nauczycieli, żołnierzy czy policjantów kasa na waloryzację była. Tylko dla nas nie ma i do 2017 roku nie będzie" - tłumaczy inicjatorka akcji, Iwona Nałęcz-Idzikowska - szefowa rzeszowskich związków zawodowych.

W środowej "Wyborczej" także:

- Aleksander Kwaśniewski: Dziś nie pojechałbym do Moskwy

- Google ma usuwać na żądanie