5 minut i 20 sekund potrzebował Wojciech Szybisty, żeby zdobyć tytuł mistrza w jedzeniu pączków. Zawody rozegrane w Poznaniu polegały na jak najszybszym zjedzeniu dziesięciu pączków.

Nie ma reguły, jak zjeść w tak krótkim czasie tyle pączków - mówili uczestnicy. Jedni dzieli je na małe części, inni pochłaniali kęs za kęsem. Nie udało się jednak pobić zeszłorocznego rekordu. W 2009 r. zwycięzca potrzebował na zjedzenie talerza smakołyków niespełna pięć minut.

Najstarsza uczestniczka, 79-letnia pani Marianna, w tym roku zjadła tylko cztery pączki, w zeszłym roku zajęła drugie miejsce. Teraz podkreślała, że zjadła ją trema, ale za rok pójdzie jej zdecydowanie lepiej. Najmłodsza uczestniczka miała 4 lata.

Cukiernicy-organizatorzy zawodów podkreślali, że w pochłonięciu pączków nie liczy się wiek a sposób jedzenia. Sami nie zdecydowali się na udział w konkursie. Poznanskie mistrzostwa rozpoczęły odliczanie do końca karnawału. Za cztery dni tłusty czwartek, potem jeszcze tylko podkoziołki, czyli ostatki i po karnawale.

Każdy ma swój sposób na pączki