Przez cały dzień potrwa dogaszanie składu używanych opon w Rykach na Lubelszczyźnie. W nocy na miejscu pracowało 35 zastępów straży pożarnej. Zagrożony był pobliski las i zabudowania. Na szczęście pożar udało się opanować.

Na miejscu pracują jeszcze strażacy z 14 zastępów. Opony składowane są na trzymetrowej wysokości pryzmach, na powierzchni czterech hektarów. Razem ponad 1200 ton opon. Za pomocą ciężkiego sprzętu trzeba je zrzucać z pryzm, rozgarniać i polewać wodą, bo miejscami jeszcze się tlą.

Ta operacja jest bardzo żmudna i najprawdopodobniej potrwa do wieczora.

Co było przyczyna pożaru na razie nie wiadomo, niewykluczone, że mogło to być podpalenie, ale to ustalą biegli.


(j.)