Trwa szacowanie strat po wielkim pożarze hali z chemikaliami w Borownie koło Częstochowy. Strażacy dopiero nad ranem zakończyli przeszukiwanie pogorzeliska. Jedna osoba została ranna. Policja ustala, co było przyczyną wybuchu ognia - informuje Anna Kropaczek.

Straty nie zostały jeszcze dokładnie oszacowane. Część hali całkowicie spłonęła, zawalił się dach o powierzchni prawie 400 metrów kwadratowych.

Pożar był bardzo groźny. Walczyło z nim 120 strażaków. Paliły się farby, rozpuszczalniki, zbiorniki z mazutem, śmieci. Uszkodzone zostały pojemniki z niezidentyfikowaną jeszcze cieczą. Wokół hali stały tez zbiorniki z acetonem.

Nie ma na razie informacji, by doszło do skażenia środowiska. To wszystko będą sprawdzać specjaliści.

Ranny w pożarze mężczyzna to prawdopodobnie właściciel hali. Próbował sam gasić ogień. Poparzony trafił do szpitala. 

(mal)