W związku z nawałnicami - intensywnymi opadami i silnym wiatrem - strażacy interweniowali w środę 795 razy - poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. Potężne ulewy i nawałnice przeszły wieczorem i w nocy m.in. nad Łódzkiem i Śląskiem. Tylko w Sieradzu i okolicach strażacy interweniowali ponad 100 razy, a na Śląsku deszcze zalały ulice i drogi powiatowe.

W związku z nawałnicami - intensywnymi opadami i silnym wiatrem - strażacy interweniowali w środę 795 razy - poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. Potężne ulewy i nawałnice przeszły wieczorem i w nocy m.in. nad Łódzkiem i Śląskiem. Tylko w Sieradzu i okolicach strażacy interweniowali ponad 100 razy, a na Śląsku deszcze zalały ulice i drogi powiatowe.
Zalane drogi w Łódzkiem /Agnieszka Wyderka /RMF FM

Najwięcej pracy strażacy mieli w woj. łódzkim, interweniowali tam 232 razy. W całym kraju oprócz woj. łódzkiego, strażacy interweniowali też 88 razy w woj. warmińsko-mazurskim i 73 w woj. mazowieckim. Według Frątczaka 388 interwencji dotyczyło usuwania skutków silnego wiatru, czyli powalonych drzew i konarów na drogach i ulicach. Strażacy wyjeżdżali najczęściej w woj. warmińsko-mazurskim 78 razy, w woj. łódzkim 67 i w woj. mazowieckim 45.

Jak dodał rzecznik straż działała też w związku z silnymi opadami deszczu. W sumie 381 budynków, czy ulic zostało zalanych przez wodę. W tym przypadku, najwięcej interwencji było w woj. łódzkim (161), woj. lubelskim (42) i woj. śląskim (34).

W całym kraju wiatr uszkodził 22 budynki w tym 17 budynków mieszkalnych.

W środowych interwencjach brało udział 4372 strażaków. W związku z pogodą żadna osoba nie została poszkodowana.

Najgorzej w Łódzkiem

W Sieradzu strażacy musieli gasić pożary, które powstały od piorunów. Spłonęły dwa budynki mieszkalne, stodoła i słupy energetyczne.

W czasie ulew zalane zostały szpital, trzy szkoły podstawowe, urząd skarbowy, sąd rejonowy i prywatne posesje.

W Zgierzu służby musiały wypompowywać wodę z dwóch zalanych szpitali. Nieprzejezdne były m.in. ulice Łódzka i 1 Maja.

Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka, w całym regionie niemal 21 tysięcy ludzi pozbawionych było prądu.

Kłopoty także na Śląsku

W Szczyrku na Podbeskidziu deszcz padał tak intensywnie, że zalana została tam część ulic i dróg powiatowych. Dodatkowym utrudnieniem był zalegający na jezdni muł i połamane gałęzie.

W Częstochowie częściowo zalany był fragment drogi krajowej 46. W Mysłowicach piorun uderzył w dom i złamał komin.

Dzisiaj po południu burze w regionie mają wrócić. 

Rzecznik komendanta głównego PSP poinformował, że zgodnie z zapowiedziami meteorologów w czwartek pogoda będzie podobna. Według IMGW najtrudniejsza sytuacja ma wystąpić w woj. świętokrzyskim. Opady mogą w niektórych miejscach wynieść do 50 milimetrów na m kwadrat., może padać też grad, a wiatr może w porywach osiągać do 70 kilometrów na godzinę. Zagrożenie 1 stopnia Instytut wydał dla Łódzkiego, Kujawsko-Pomorskiego, Śląskiego i Lubelskiego.

(az)