Cześć poszkodowanych i rodzin ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich skierowała do sądu okręgowego w Warszawie zbiorowy pozew. Poszkodowani chcą dowieść, że za tragedię odpowiedzialny jest Skarb Państwa. Korzystny wyrok umożliwi im później dochodzenie odszkodowań.

O wysłaniu pozwu poinformował pełnomocnik części poszkodowanych, mec. Adam Car z Sopotu. Pod dokumentami podpisało się 16 osób, ale wiadomo, że do pozwu dołączą kolejni poszkodowani. Sprawa trafi do sądu w Warszawie, bo to w stolicy mieści się siedziba Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Zdaniem autorów pozwu to zaniedbania nadzoru budowlanego przyczyniły się do katastrofy.

Od dnia katastrofy do sądów w Katowicach i Chorzowie wpłynęły dziesiątki spraw o odszkodowania. Łączna kwota zgłoszonych roszczeń sięgała kilkudziesięciu milionów złotych. Niektóre sprawy zakończyły się wyrokami, niewielka część ugodami, inne ciągle są w toku. W chorzowskim sądzie złożono ponad 100 tzw. zawezwań do próby ugodowej, żadna nie zakończyła się zawarciem ugody. W zakończonych sprawach sądy zwykle przychylały się do roszczeń, choć zasądzały odszkodowania, zadośćuczynienia i renty w niższej kwocie niż domagali się poszkodowani - od kilku do kilkuset tys. zł.

W 2008 r. zapadł pierwszy prawomocny wyrok, w którym najpierw chorzowski, a później katowicki sąd zdecydował, że 8 tys. zł odszkodowania jednemu z rannych w katastrofie powinna wypłacić nie spółka MTK, ale Skarb Państwa. Wyrok w tamtym procesie stał się jednym z argumentów innych pokrzywdzonych, którzy uważają, że w tej sytuacji to państwo powinno dojść do porozumienia z poszkodowanymi.

Proces w sprawie katastrofy toczy się przed katowickim sądem okręgowym. Odpowiadają w nim m.in. dawni szefowie spółki MTK i projektanci hali. Według prokuratury, na tragedię złożyły się błędy i zaniechania w fazie projektowania i budowy hali, a także jej użytkowania i nadzoru nad budynkiem.

Pięć lat temu pod zawalonym dachem hali MTK w Katowicach zginęło 65 osób, ponad 140 zostało rannych.