O nową i bardzo potrzebną toruńską przeprawę przez Wisłę toczy się w mieście zajadły spór. Przygotowany przez lokalne władze projekt mostu nie do końca podoba się posłowi PiS Antoniemu Mężydle. Chodzi o miejsce budowy.

Miejskie władze przygotowują już dokumentację niezbędną do rozpoczęcia budowy. Wybrano już koncepcję architektoniczną i miejsce lokalizacji. I to właśnie ono stało się przyczyną zamieszania. Nie spodobało się bowiem posłowi PiS Antoniemu Mężydle. A że parlamentarzysta jest osobą wpływową i przyjacielem ministrów, jeśli ten punkt planów się nie zmieni, perspektywa zdobycia pieniędzy na realizację projektu wydaje się mizerna.

- Jeszcze w Polsce funkcjonuje coś takiego jak kiedyś, że na telefon jednego sekretarza blokowało się albo nawet uruchamiało się jakieś inwestycje. Myślę, że czas z tym skończyć - zżyma się przewodniczący Rady Miejskiej Józef Jaworski. Podobne skojarzenia – co ciekawe – ma sam poseł. - Ja się mogę spotkać z każdym z tych panów i porozmawiać na argumenty. Oni się zachowują jak typowa władza w PRL - argumentuje poseł.

Kłótnie trwają, a czas biegnie – jeżeli do przyszłego roku nie uda się zdobyć pieniędzy na inwestycję, plany mostu powędrują do archiwum.