Porzuceni przez matkę w Sosnowcu i Katowicach dwaj bracia są już razem. Sąd postanowił, że zaopiekuje się nimi ta sama rodzina zastępcza. W ubiegłym tygodniu - gdy dzieci zostały odnalezione - trafiły do różnych rodzin.

Taka decyzja zapadła, bo wówczas jeszcze nie było wiadomo, że to są bracia - tłumaczy prezes sądu Katowice-Zachód Jarosław Gwizdak.

Kiedy okazało się, że to rodzeństwo sąd w Katowicach postanowił, żeby jeden z chłopców trafił tam, gdzie jest już jego brat. Chłopcy są już razem i to jest najważniejsze - mówi sędzia Jarosław Gwizdak.

Matka porzuciła chłopców w dwóch różnych kościołach. Kilkumiesięcznego zostawiła w przedsionku kościoła P.W. Najświętszej Marii Panny przy ul. Gospodarczej w Sosnowcu. Przy dziecku znaleziono kartkę z prośbą o zaopiekowanie się nim. Z listu wynikało, że jego opiekun nie jest w stanie zapewnić mu bytu.

Około 2-letni chłopiec został z kolei porzucony w środę. Dziecko w kościele przy ul. Granicznej w Katowicach znalazła mieszkanka tego miasta. Według jej relacji wcześniej podeszła do niej ubrana na czarno kobieta i poinformowała, że maluch stoi przy wejściu. Poprosiła ją, aby skontaktowała się z księdzem, a ona zawiadomi policję, po czym szybko opuściła kościół.

Matka została odnaleziona tego samego dnia, gdy pojawiła się informacja o porzuconych chłopcach. Postawiono jej zarzut porzucenia dzieci. Kobieta tłumaczyła, że chciała, żeby ktoś się nimi zajął. 25-latka przyjechała do Sosnowca z Pomorza. Była poszukiwana przez policję w związku z inną sprawą. Popełniła w przeszłości wykroczenie, za które miała trafić na miesiąc do więzienia, nie stawiła się jednak w areszcie.

(abs)