Już ponad sto osób mogło zginąć w ciągu ostatniej doby w zamieszkach w Timorze Wschodnim. Tak twierdzi przedstawicielstwo Portugalii w indonezyjskiej stolicy, Jakarcie. Wszystko wskazuje na to, że na wyspie dochodzi do masakr. Odpowiedzialne za nie są proindonezyjskie bojówki. Szpitale zapełniły się dziesiątkami rannych, ale nie przyjmą już więcej osób ponieważ bojówkarze zablokowali wejścia do klinik. Na ulicach stolicy Timoru, Dili, panuje kompletna anrchia.