Gdańscy strażacy uratowali mężczyznę, który dryfował na krze niesionej prądem po Zatoce Gdańskiej. Gdy straż dotarła do mężczyzny, kra znajdowała się około 100 metrów od brzegu, na wysokości osiedla Przymorze. Uratowany jest wyziębiony, ale czuje się dobrze.

Kra, na której znajdował się mężczyzna odpływała w kierunku otwartego morza, dlatego w pogotowiu był też poduszkowiec Straży Granicznej.

Straż pożarna i miejscowe władze od wielu dni przestrzegają przed wchodzeniem na skuty lodem Bałtyk. Jest to niebezpieczne zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy chwilowe ocieplenia osłabiają pokrywę lodową. Plaże kontroluje straż miejska i policja, które mogą karać mandatami niefrasobliwych spacerowiczów.

W minionym tygodniu sopoccy strażacy uratowali z wody 17-latkę, pod którą załamał się lód. Dziewczyna weszła, na wysokości Sopotu, na zamarzniętą Zatokę Gdańską. Wpadła do wody ponad kilometr od brzegu.