Dlaczego rosyjski okręt wojenny niemal godzinę pływał na naszych wodach terytorialnych? Ten zeszłotygodniowy incydent będzie wyjaśniać polsko-rosyjska komisja rządowa. O sprawie poinformowali nieoficjalnie sami Rosjanie.

Po zdarzeniu wody w usta nabrała polska Straż Graniczna. Pogranicznicy twierdzą, że zrobili wszystko, co do nich należało – wytropili okręt przy pomocy radarów i wezwali go do opuszczenia polskich wód terytorialnych.

Informowanie opinii publicznej o takich wydarzeniach to już nie nasze zadanie - tłumaczy komandor Grzegorz Goryński.

Rosjanie sami przyznali się do pomyłki. Kłopoty z okrętem jednak były – załoga statku przez dłuższy czas nie odpowiadała na wezwania polskich pograniczników. Dlaczego? Wyjaśni to rządowa komisja.