„Mandarynki tańsze od zielonego ogórka, a pietruszka droższa od pomarańczy! Doszło to tego, że za zagraniczne owoce i warzywa płacimy mniej niż za nasze polskie produkty. Fala drożyzny dotknęła cały rynek warzywny” – oburza się „Fakt”. Zdaniem tabloidu odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą pośrednicy narzucający marże sprzedawcom.

"Pietruszka po sześć złotych za kilogram! Seler za pięć, a cebula za cztery złote! Takiej drożyzny chyba nikt nie pamięta. Doszło do tego, że zamiast kilograma polskich pomidorów kupić można dwa kilogramy pomarańczy" - pisze "Fakt". Podkreśla, że rolnicy dostają za swoje produkty niewielkie pieniądze, a największy zysk notują pośrednicy.

Zawczasu zrobili duże zapasy warzyw i owoców. Teraz, gdy przednówek zaczyna doskwierać, sprzedają zapasy po cenach, jakie im pasują. A te nie mają nic wspólnego z rzeczywistym kosztem! Mocno też biją po kieszeni klientów i zwykłych sprzedawców, handlujących na placach - tłumaczy "Fakt".

W piątkowym "Fakcie" przeczytacie także:

- o kolejnym dramacie w służbie zdrowia

- o wielkich zmianach w życiu byłego wicepremiera