30 tys. urzędników ze wszystkich krajów członkowskich Unii przyjedzie do Polski w drugiej połowie przyszłego roku. Wszystko w związku z naszą, półroczną prezydencją we wspólnocie. Planowanych jest w sumie ok. 2 tys. spotkań, czyli każdego dnia będzie ich średnio 11.

Na sowite zyski liczą linie lotnicze, branże turystyczna i gastronomiczna oraz taksówkarze - wylicza "Dziennik gazeta Prawna". Ręce zacierają linie lotnicze, które w drugiej połowie przyszłego roku podwoją liczbę miejsc na linii Warszawa - Bruksela. Spore wydatki planuje z kolei MSZ. Będzie to dodatkowe 430 mln zł na zorganizowanie polskiej prezydencji w Unii. Jeżeli nie dojdzie do blamażu, to nakłady poniesione w związku z naszym przywództwem zwrócą się z nadwyżką - czytamy w gazecie.