Dwie profesjonalne kamery, cztery aparaty fotograficzne, zestawy montażowe, obiektywy, mikrofony - sprzęt reporterski za 600 tysięcy złotych trafił do dowództwa operacyjnego sił zbrojnych. Czteroosobowy zespół żołnierzy będzie jeździć na misje i dokumentować działania naszego wojska za granicą.

Pomysł jest nowy w polskim wojsku, ale został już przećwiczony przez inne armie. Szczególne doświadczenie mają tu Kanadyjczycy.

Polski zespół wojskowych reporterów będzie po pierwsze - przygotowywał „gotowce” dla mediów, dlatego parametry techniczne sprzętu muszą odpowiadać standardom telewizyjnym.

Po drugie - powstanie dokumentacja potrzebna samemu wojsku: Udział w patrolu, sfilmowanie tego patrolu od początku do końca z przebiegiem wszystkich zdarzeń, które po drodze będą miały miejsce, to nie tylko lekcja dla tych, którzy są na miejscu i potem będą mogli to obejrzeć i wyciągać wnioski, ale także świetny materiał do tego, żeby przygotowywać kolejne zmiany - mówi pułkownik Dariusz Kasperczyk z dowództwa operacyjnego.

Jak zapowiada, wszystkie materiały, łącznie z tzw. „surówkami” będą archiwizowane. Razem ze sprzętem reporterskim dowództwo kupiło specjalny serwer.