Policjanci w Łódzkiem użyli broni, by zatrzymać uciekających włamywaczy, którzy staranowali furgonetką policyjny radiowóz. Dwaj mężczyźni trafili do aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia.

W miejscowości Kurów policjanci zatrzymywali do kontroli żuka. Kierowca samochodu minął jednak patrol i nie zatrzymał się. Funkcjonariusze podjęli pościg. W pewnym momencie radiowóz zajechał uciekającemu drogę, ale kierujący żukiem staranował policyjne auto. Jeden z policjantów został lekko ranny. Funkcjonariusze oddali kilka strzałów w kierunku odjeżdżającego kierowcy, lecz ten nie zatrzymał się.

Żuka zatrzymał dopiero drugi radiowóz. Kierowcą okazał się 19-latek, mieszkaniec powiatu wieruszowskiego. Policjanci zatrzymali jeszcze 43-letniego pasażera samochodu. Trzeci z mężczyzn podróżujący żukiem zdołał uciec. Policja jednak ustaliła jego tożsamość i udało się go zatrzymać.

Okazało się, że 43-latek był przypadkowym pasażerem. Pozostała dwójka to włamywacze. W ich domach znaleziono liczne przedmioty pochodzące z kradzieży. Wśród nich były m.in. radioodtwarzacze, dwa pistolety pneumatyczne, wiatrówka, kosiarki spalinowe, nożyce do cięcia metalu i szlifierki kątowe. Policja sprawdza, czy pistolety były używane przy innych przestępstwach.

Wstępnie ustalono, że zatrzymani mężczyźni w okresie od października do lutego dokonali jedenastu włamań na terenie powiatu wieluńskiego i oleskiego.

19-latek odpowie za umyślne uszkodzenie radiowozu, próbę najechania na policjantów i liczne kradzieże z włamaniem. Jego 22-letni kompan stanie przez sądem za kradzieże z włamaniem i usiłowania włamań. Obu mężczyznom grozi 10 lat więzienia.