Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 63-latek, który w poniedziałek zaatakował nożem recepcjonistkę w Komendzie Miejskiej Policji w Rybniku. Mężczyzna, który leczył się psychiatrycznie, nie kwestionuje swojej winy. Jak mówił, chciał wyrównać rachunki z policją.

Prokuratura domaga się aresztowania podejrzanego na trzy miesiące. Jej wniosek sąd rozpozna w środę.

Wtorkowe przesłuchanie odbyło się w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku, gdzie po zatrzymaniu - zgodnie z decyzją lekarza - trafił podejrzany. Także w szpitalu zbierze się w środę sąd, by rozpoznać wniosek o aresztowanie mężczyzny.

Informację o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu i wniosku o aresztowanie przekazał PAP prokurator rejonowy w Rybniku Tadeusz Żymełka. Jak powiedział, podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Śledczy potwierdzają, że mężczyzna leczył się w przeszłości psychiatrycznie i zapis protokołu wskazuje na poważne zaburzenia oraz wyimaginowane poczucie krzywdy.

Jak mówił, pojechał do komendy, żeby załatwić porachunki z policją. Uważa, że jest pokrzywdzony przez policję, bo wielokrotnie ktoś wchodził mu do mieszkania i brudził, zwłaszcza pościel, on o tym powiadamiał policję, a policja nie chciała z tym nic zrobić. Ostatecznie postanowił to rozstrzygnąć po swojemu, przy pomocy noża i młotka - powiedział prok. Żymełka.

Jeżeli sąd przychyli się do prokuratorskiego wniosku o aresztowanie, podejrzany będzie osadzony na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego. W ramach prowadzonego śledztwa będzie konieczna obserwacja sądowo-psychiatryczna. Jeżeli biegli orzekną, że w chwili przestępstwa 63-latek był niepoczytalny, postępowanie karne zostanie umorzone; równocześnie może być także orzeczona detencja, czyli przymusowe skierowanie na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Atak na komendzie policji

W poniedziałek około godz. 10 rano do budynku komendy wszedł mężczyzna, który trzymał w ręku młotek. Skierował się w stronę ogólnodostępnego stanowiska informacyjnego, wskoczył na kontuar i próbował zaatakować recepcjonistkę młotkiem.

Kobieta wybiegła ze stanowiska i próbowała uciec do innego pomieszczenia, ale nim otworzyła drzwi, agresor ją zaatakował i zranił nożem w klatkę piersiową. Wtedy zastępca dyżurnego - 39-letni aspirant - skoczył na napastnika i przytrzymał jego rękę z nożem, udaremniając kolejny cios. 63-latka obezwładniono i zatrzymano, zabezpieczono też nóż i młotek, którymi zaatakował kobietę, oraz scyzoryk.

Ranna kobieta trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Jak poinformował we wtorek rzecznik tej placówki Michał Sieroń, pacjentka jest w stanie stabilnym. Dodał, że nie jest upoważniony do udzielania bardziej szczegółowych informacji o stanie jej zdrowia.

Ranna 46-latka to cywilna pracownica policji, zatrudniona od 26 lat. Po ataku na kobietę minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński polecił komendantowi głównemu policji udzielenie poszkodowanej i jej rodzinie wszelkiej pomocy. Również interweniującemu w jej obronie aspirantowi zapewniono pomoc policyjnego psychologa.

Komendant wojewódzki policji w Katowicach skierował na miejsce pracowników wydziału kontroli komendy wojewódzkiej, którzy zweryfikują prawidłowość postępowania pracowników policji w tej sytuacji. Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczono również nagranie z kamer monitoringu komendy.